gdzie złowrogi cień nie zna litości,
słowo "przepraszam" zgasło w mroku.
Lodowate serca niczym głazy zamarzły.
Fałszywe słowa duszą powietrze,
uczucia skryte w mroku,
łzy na twarzy wyparowały.
Tak łatwo rzucić kamień obelgi,
o wiele trudniej wyciągnąć dłoń,
gdy w zaciśniętej pięści
trzymasz jadowitego skorpiona.
Zgoda pragnie pojednania,
lecz bezsilnie bije o mur,
który sam zbudowałeś.
Tylko muzyka wciąż śpiewa
anielskim głosem.
Kiedyś zagra pieśnią nadziei,
nawet gdy ludzie
zamkną swe serca.
Ona, stworzona przez Stwórcę,
rozświetli ciemność w oczach,
zniszczy resztki grzechu,
a jabłoń zakwitnie bez cienia pokusy.
Autor wiersza
Damian Moszek.